Wiem, że długo nic nie dodaję.
Wybaczcie :p
Postanowiłam to dziś zmienić, kupiłam ładną, srebrną świeczkę.
Chciałam ją ozdobić serwetką z gwiazdą betlejemską, żeby ładnie wyglądała na stole wigilijnym.
Najpierw jak szłam po suszarkę to bęc! - świeczka mi spadła, obiła się i trochę "pękła".
Pomyślałam sobie, no trudno, i tak się będzie topić, to nie ma jeszcze tragedii :p
No to poszłam to jakoś odratować, suszę wzór, żeby się wtopił w świeczkę... Większość się przykleiła do papieru ;_;
No i kompletnie zepsułam. Załamałam się ;_;
Wypierdzieliłam, bo nie chciałam oglądać tej porażki.
Na pocieszenie daję Wam zdjęcie choinki, którą dziś sama ubierałam :)
super ! bombki są z brokatem z tego co widzę więc pewnie niesamowicie odbijają światło lampek :) pozdrawiam Reika :*
OdpowiedzUsuńWesołych ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie! :)
Usuńoczywiście, że swój urok ma to "chyba" jest zupełnie nie potrzebne :)
OdpowiedzUsuńchoineczka śliczna :)
śliczna choinka ^ ciepłych świąt Ci życzę ;)
OdpowiedzUsuńurocza ;)
OdpowiedzUsuńJaka piękna choinka? U mnie zawsze panuje totalny miszmasz ;/ za rok ja biorę choinkę w swoje ręce! I nikt nie będzie miał nic do gadania ;)
OdpowiedzUsuń