Wiem, że długo nic nie dodaję.
Wybaczcie :p
Postanowiłam to dziś zmienić, kupiłam ładną, srebrną świeczkę.
Chciałam ją ozdobić serwetką z gwiazdą betlejemską, żeby ładnie wyglądała na stole wigilijnym.
Najpierw jak szłam po suszarkę to bęc! - świeczka mi spadła, obiła się i trochę "pękła".
Pomyślałam sobie, no trudno, i tak się będzie topić, to nie ma jeszcze tragedii :p
No to poszłam to jakoś odratować, suszę wzór, żeby się wtopił w świeczkę... Większość się przykleiła do papieru ;_;
No i kompletnie zepsułam. Załamałam się ;_;
Wypierdzieliłam, bo nie chciałam oglądać tej porażki.
Na pocieszenie daję Wam zdjęcie choinki, którą dziś sama ubierałam :)
Enjoy!
(mała, bo mieszkam w mieszkaniu i nie ma za dużo miejsca, ale swój urok chyba ma :))
xoxo,
Blutelf